czwartek, 28 maja 2015

Jedno wiem niezbicie: jestem opętany przez wiecznie nienasycone demony dotyku ~ Jerzy Pilch

Miałam Ci to opowiedzieć...

Ze snu wyrwały mnie dziwne dźwięki dochodzące z pokoju obok. Szuranie, przesuwanie, skrzypienie.
Śpię dalej.

Coś spadło. Huknęło. Przesunęło. 
Uchylam powieki próbując dojrzeć sprawcę w ciemności. Nasłuchuję. Spię.

Dłoń przez chwilę głaszcze mnie po włosach a zaraz potem przyciąga moje ręce mocno do tyłu. Sznur sunie z wężową śliskością po mojej skórze. Syczy. Oplata nadgarstki kilkakrotnie, przesuwa się leniwie po brzuchu. Kolejny wąż oplata moje kostki u nóg sunąc gładko dookoła i przeciągając się sam przez siebie. Dłonie natarczywie unoszą moją koszulkę aż po samą szyję, przez chwilę opierają się na niej a następnie szorstko suną w dół, badając każdy centymetr mojego ciała. Bawią sie coraz gwałtowniej, mocno ściskają sutki a syczące sznurki przypominają o swoich splotach niemożnością poruszenia się, odepchnięcia. Dłonie coraz mocniej uciskają, wyrywając jęk podniecenia z moich ust...
-Otwórz usta suczko - słyszę szept wycelowany prosto w moje ucho i w najbardziej erogenne rejony mojego mózgu... Na języku ląduje coś twardego, zimnego i okrągłego... knebel? Jedna dłoń powraca do sutków, przez chwilę bawi się nimi jeszcze mocniej, powodując próby wypowiedzenia kilku błagalnych słów, druga sunie prosto między nogi...
-Jaka mokra... -szept świdruje moje ucho... A dłonie wracają do swojej dręczącej zabawy. Znowu ściskają mocno sutek i chwilę później coś się do nich przypina. Klamerka? I zaraz potem drugi sutek zostaje w ten sam sposób boleśnie przyozdobiony. Jęczę cicho i czuję, że zaraz eksploduję... Nagły grad kąsających uderzeń w pośladki odrywa mnie od górnych rejonów mojego ciała. Skórzany pasek dociera do każdego rąbka skóry wyrywając z ust jęk bólu zmieszanego z rozkoszą. A dłoń sunie pewnie między nogi i kiedy dociera do punktu rozkoszy wiję się w upojeniu nie panując już nad sobą... Odzyskuję możliwość mówienia ale szybko knebel zostaje zastąpiony przez członek wypełniający całe moje usta...
- Postaraj się jak najlepiej - szept wypełnia moje ucho, a dłonie równocześnie bawią się potrącając lekko klamerki na moich sutkach. Liżę jak najstaranniej, delikatnie ssam a dłonie niecierpliwie przyciskają mnie do siebie nadając rytm palcami wplecionymi w moje włosy. Szybko, mocno, regularnie. Krztuszę się a dłonie nie zwalniają uścisku, staram się sprawić jak największą przyjemność, ssając i liżąc jak najlepiej potrafię...
- Moja własność - szept wytryska prosto w moje gardło wypełniając mnie ekstazą. Palce szybko odpinają klamerki, jedna za drugą z nową falą bolesnego, wilgotnego uniesienia. Syczące węże odplątują swoje śliskie ciała, spełzają z nadgarstków i kostek i znikają gdzieś pod łóżkiem uwalniając moje ciało paradoksalnie bardziej wolne wcześniej a teraz nie wiedzące nagle co zrobić z uwolnionym ruchem. Przymykam oczy czując dłonie głaszczące mnie po głowie, przyspieszony oddech spowalnia...Śnię...

Budzę się w ciemności i przytulam się mocno do Twoich pleców. Rano opowiem Ci mój sen, jeżeli nie zapomnę... Zasypając ponownie, słyszę cichy syk pod łóżkiem... Dotykam pośladków...


8 komentarzy:

  1. "...Jesteśmy z tego samego materiału co nasze sny..."
    William Shakespeare

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie z tego samego... W szczególności kiedy te sny utkane są z naszych fantazji i pragnień...♥

      Usuń
  2. Piękne, takie sensualne.. Ja też zawsze tęsknię do Jego dłoni... I nie mogę uwierzyć, że to prawda, że jest... Istniejący jak życie, jak życie prawdziwy... Pozdrawiam Inattendu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniejsze, kiedy te sny przenikają się z rzeczywistością...
      Ściskam :-)

      Usuń
  3. Sny najlepiej potrafią ukazać nasze skrywane pragnienia i tęsknoty..jak i te najskrytsze fantazje.
    Ale czy najpiękniejsze nie jest w tym wszystkim to, że możemy te fantazje ze snów zrealizować ? I poznać ich prawdziwy smak doznań na żywo :-)

    Pozdrawiam serdecznie
    Maargaret

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarowniczko, Ty jak zawsze masz racje i niezwykle trafnie to ujmujesz. Pozdrawiam Inattendu

      Usuń
  4. Dokładnie tak samo myślę...wtedy to taki ideał: spełnione fantazje... No i zawsze zawalnia się miejsce na nowe ;-) Oby spełniane jak najczęściej ;-)
    Ściskam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, tu się zgadzam w 100%, że spełnione fantazje to taki ideał :-) Człowiek wtedy czuje się szczęśliwy i spełniony.

      Usuń